czwartek, 2 maja 2013

XIX ~ Hermiona się zakochuje, a Ginny odkochuje...

Heeej <3        Wiem że bardzo długo mnie nie było na każdym z moich blogów . :/ 
Nie wiem czy będę dalej pisała moje historie, ale dzisiaj postanowiłam jakoś napisać rozdział na tego bloga.. nie wiem czy to ma sens. Pewnie nie bd miała więcej niż jeden komentarz, ale mimo wszystko proszę was żebyście czytali i komentowali możliwe że ostatni rozdział ;/    Przepraszam was też za to że nie było mnie u was na blogach, jeśli jest taka możliwość za waszej strony to proszę was o napisanie mi w spamikach albo pod koniec waszych komentarzy o nowych wpisach na waszych blogach, postaram się do was wpaść w najbliżej wolnej chwili . <3      Ten rozdział dedykuje A Alexsie --- kochana ten rozdział pisze tylko dzięki tobie . ♥ Dziękuje ci że jesteś i nadal proszę  twój numer gg . xD     Dedykuje go też każdej czytającej go osobie . :))   Przepraszam że tak krótko ale dobrze że w ogóle jest... 




Rozdział XIX ~ Hermiona się zakochuje, a Ginny odkochuje...

~ Po ostatnich wydarzeniach dużo się zmieniło. Gdy tylko Ron wyszedł ze szpitala, Hermiona opowiedziała mu co się tam wydarzyło. Nie długo potem rudzielec poprosił dziewczynę o chodzenie. Zgodziła się.
                                                             ~*~
Gin po tygodniu zaczęła się zastanawiać czy wszystkie jej starania nie poszły czasem na marne, bo jeśli on jej już nie kocha to może ona też już powinna przestać? Zresztą sama już nie wiedziała co czuje. Ale może warto udowodnić że to nie on? Kiedy opowiedziała Harry'emu o tajemniczym czarnowłosym mężczyźnie, chłopak stwierdził że może to być Snape.
- Ja już muszę iść. Jutro mam sprawdzian z Transmutacji. - spojrzała na zegarek.
- Dobra to do jutra. - pożegnał się Harry.
_Ginny zaczęła się uczyć, ale już po pół godzinie zasnęła z książką w rękach. Miała sen. | Na niebie widniał mroczny znak, a chmury były czarne. Gdzieś w oddali zobaczyła Draco razem z innymi śmierciożercami i Voldemortem. Draco miał całe ręce w krwi, płakał a tuż pod jego nogami leżała rozmazana postać, Voldemort się śmiał a reszta jego zwolenników zachowała kamienną twarz. Dziewczyna zaczęła biec w ich stronę jednak kiedy Blondyn się odwrócił sen Gin się skończył | Obudziła się cała spocona, w głowie miała wiele pytań. _ Czy to był sen proroczy? Kto był tą zamazaną postacią? I czemu akurat ona miała ten sen i dlaczego teraz? 
Kiedy już po lekcjach siedziała w bibliotece całkiem sama. Usłyszała straszliwy szum dochodzący zza drzwi, kiedy je otworzyła zobaczyła tylko mgłę. Weszła w nie zobaczyć co się dzieje i znalazła się w lesie. Zrobiła pare kroków i usłyszała za sobą męski głos, kiedy się odwróciła zamazany mężczyzna uderzył ją w głowę i zemdlała. Obudziła się w ciemnym miejscu z jej snu a ręce miała związane z oddali usłyszała kawałek rozmowy.
- Nadal odmawiasz?