niedziela, 3 sierpnia 2014

!!!

Witam wszystkich:)
Jeśli  ktoś miałby ochotę poczytać coś ode mnie. Od czasu tego bloga strasznie zmieniłam styl pisania, więc tak oto mój blog http://goes-after-death.blogspot.com/ 
Jest dopiero pierwszy rozdział..

Zwiastun
Uprzedzając pytania tak sama go wykonałam. :)

Założyłam zupełnie nowe konto, zmieniłam styl pisania, no i powracam! 
Jeśli ktoś minimalnie lubił to badziewie pisane przez mnie wcześniej to mam nadzieje że nowa opowieść spodoba mu się 5 razy bardziej :)

Pozdrawiam

sobota, 14 grudnia 2013

UWAGA!

Mam wrażenie że ten blog zamienia się w tablice ogłoszeń ;o 
Na początek zapraszam was na swojego bloga - rozdział 1 !! :))) 
Mam nadzieje że wpadniecie bardzo mi zależy, na tym i waszej opini . :) 
Bardzo sie nad tym rozdziałem napracowałam i chyba gdzieś tam w głowie oczekuje hmm... pochwały? :P 



Druga Sprawa jest następująca; 
Bardzo lubiłam pisac Drinny, ale wtedy jednak chyba nie bardzo ... potrafiłam?
Więc pomyślałam żeby zacząć tą moją historie tej pary od początku ! ^^ 
Co wy na to?? :)


Wasza Rex ♥ 

poniedziałek, 24 czerwca 2013

XX ~ Epilog?

No siemanko ... 
Ja was wszystkich przepraszam że się odłączyłam i że nie komentuje blogów . ;// 
Teraz byłam ponad tydzień w Czechach i nie miałam nawet dużej szafy tylko jakieś 5 półeczek i 8 wieszaków . -,- A co dopiero internet . ; / 
Postanawiam że na jakieś 99% skończę to historie o Drinny ;3 A co się stanie z tamtymi .? A to już forty forty . ;x 
Dedykuje wszystkim którzy skomentują i że mimo to że ja wam nie komentowałam tak długi czas wam nadal się chce .;<3 
PROSZĘ WSZYSTKICH O WŁĄCZENIE 4 PIOSENKI !!!!!!!!!!!!!!

Rozdział XX  ~  EPILOG

- Nadal odmawiasz? - stanowczy głos nie mal krzyknął otwierając reką drzwi pomieszczenia w którym się znajdowała Gin. 
- Ja-ja-ja nie.... - znajomy głos zająkał się, to był ten sam głos który jeszcze pare miesięcy temu mówił jej  "kocham cie"  - Zgadzam się, tylko jej nie zabijaj. 
Drzwi się zamkneły i zapadła cisza. 
'O co chodziło? Na co Draco mógł się zgodzić za nie zabicie mnie?" - Ciągle po cichu pytała samą siebie. 

~ Tymczasem...
Wszyscy śmierciożercy bez swojego Pana wybrali się do Hogwartu. Po co? Żeby Draco mógł wypełnić swoją misje. Blondwłosy Ślizgon szedł po schodach dławiąc się własnymi łzami, tuż za nim szła Bellatrix z przyjaciółmi. Został ostatni schodek, niepewny po woli stawał na ostanim stopniu. Na samym szczycie wieży astronomicznej stał Dumbledore. 
- Wiedziałem że przyjdziesz  mój drogi chłopcze. - powiedział spokojnie starzec, odwracając się. 
- Ale nie znasz moich zamiarów.
-Znam je doskonale i wiem że tego nie zrobisz. 
- Jeśli nie on to my. - Jeden z śmierciożerców przerwał dyrektorowi kwestie. 
- Cicho, dobrze wszyscy wiecie że musi to zrobić Draco. - wrzasnęła Bellatrix. - Dalej Draco dasz rade! 
Chłopak już wycelował różdżkę. Już miał powiedzieć zaklęcie kiedy rzucił ten magiczny kawałek patyka na ziemie, z taką siłą że aż pękła. 
- Błąd, mój drogi to był błąd. - Wszedł Snape jednocześnie krzycząc Avada Kedavra celując w Dumbledore'a. 
W murach szkoły rozległ się hałas, dyrekktor powoli opadał na ziemie. Draco więdząc o swoim błędzie wycofał się i potulnie szedł za ciotką. Wiedział że to było jego zadanie i że czeka go kara, miał tylko nadzieje że nie stanie się najgorsze.
-----------------------------------------------------
- Zrobił to? - Kiedy tylko weszli Voldemort spytał. 
- Nie mój Panie, to Snape zabił staruszka. - odpowiedziała Bella. 
- Draco, mieliśmy umowę, czyż nie? Ojciec cie nie nauczył że umów się dotrzymuje. 
- NIE ZABIJAJ JEJ, TYLKO NIE JĄ.!! ZABIJ MNIE !!! - krzyknął chłopak, a Gin zaczęła krzyczeć. 
- Ale czy będzie cie to bolało tak samo jak zabicie ukochanej? 
- PROSZE! 
- Znaj moją łaskę, już w świecie zmarłych. 
Chłopak zdążył powiedzieć tylko "Kocham cie Ginny, Zawsze cie kochałem.". Poczym po słowach Czarnego Pana upadł bez ruchu na ziemie. 
- Wypuście dziewczynę. - rozkazał Voldemort i odszedł. 
Po rozwiązaniu dziewczyna podbiegła do ciała Draco z płaczem. 
- WSTAWAJ, SŁYSZYSZ! NIE MOŻESZ MI TEGO ZROBIĆ! DRACO KOCHAM CIE OBUDŹ SIĘ ! 
TEN OSTATNI RAZ CIE O COŚ PROSZĘ.!! DRACO!!! 
Przytuliła się do ciała, tylko to jej pozostało ...........................

czwartek, 2 maja 2013

XIX ~ Hermiona się zakochuje, a Ginny odkochuje...

Heeej <3        Wiem że bardzo długo mnie nie było na każdym z moich blogów . :/ 
Nie wiem czy będę dalej pisała moje historie, ale dzisiaj postanowiłam jakoś napisać rozdział na tego bloga.. nie wiem czy to ma sens. Pewnie nie bd miała więcej niż jeden komentarz, ale mimo wszystko proszę was żebyście czytali i komentowali możliwe że ostatni rozdział ;/    Przepraszam was też za to że nie było mnie u was na blogach, jeśli jest taka możliwość za waszej strony to proszę was o napisanie mi w spamikach albo pod koniec waszych komentarzy o nowych wpisach na waszych blogach, postaram się do was wpaść w najbliżej wolnej chwili . <3      Ten rozdział dedykuje A Alexsie --- kochana ten rozdział pisze tylko dzięki tobie . ♥ Dziękuje ci że jesteś i nadal proszę  twój numer gg . xD     Dedykuje go też każdej czytającej go osobie . :))   Przepraszam że tak krótko ale dobrze że w ogóle jest... 




Rozdział XIX ~ Hermiona się zakochuje, a Ginny odkochuje...

~ Po ostatnich wydarzeniach dużo się zmieniło. Gdy tylko Ron wyszedł ze szpitala, Hermiona opowiedziała mu co się tam wydarzyło. Nie długo potem rudzielec poprosił dziewczynę o chodzenie. Zgodziła się.
                                                             ~*~
Gin po tygodniu zaczęła się zastanawiać czy wszystkie jej starania nie poszły czasem na marne, bo jeśli on jej już nie kocha to może ona też już powinna przestać? Zresztą sama już nie wiedziała co czuje. Ale może warto udowodnić że to nie on? Kiedy opowiedziała Harry'emu o tajemniczym czarnowłosym mężczyźnie, chłopak stwierdził że może to być Snape.
- Ja już muszę iść. Jutro mam sprawdzian z Transmutacji. - spojrzała na zegarek.
- Dobra to do jutra. - pożegnał się Harry.
_Ginny zaczęła się uczyć, ale już po pół godzinie zasnęła z książką w rękach. Miała sen. | Na niebie widniał mroczny znak, a chmury były czarne. Gdzieś w oddali zobaczyła Draco razem z innymi śmierciożercami i Voldemortem. Draco miał całe ręce w krwi, płakał a tuż pod jego nogami leżała rozmazana postać, Voldemort się śmiał a reszta jego zwolenników zachowała kamienną twarz. Dziewczyna zaczęła biec w ich stronę jednak kiedy Blondyn się odwrócił sen Gin się skończył | Obudziła się cała spocona, w głowie miała wiele pytań. _ Czy to był sen proroczy? Kto był tą zamazaną postacią? I czemu akurat ona miała ten sen i dlaczego teraz? 
Kiedy już po lekcjach siedziała w bibliotece całkiem sama. Usłyszała straszliwy szum dochodzący zza drzwi, kiedy je otworzyła zobaczyła tylko mgłę. Weszła w nie zobaczyć co się dzieje i znalazła się w lesie. Zrobiła pare kroków i usłyszała za sobą męski głos, kiedy się odwróciła zamazany mężczyzna uderzył ją w głowę i zemdlała. Obudziła się w ciemnym miejscu z jej snu a ręce miała związane z oddali usłyszała kawałek rozmowy.
- Nadal odmawiasz?

poniedziałek, 18 marca 2013

XVIII - A Jednak...

Joł joł wszytskim <3
Bardzo dziękuje wam za to że tu wchodzicie i komentujcecie to badziewie. ♥ Kocham was za te wszystkie komy i 4815 wejść. ♥ Zapraszam również na mojego drugiego bloga [klik] .
Dedykacja dla Katherine, Wiktorii, A Alexy, Hermionij Weasley, Reasy, Destiny Chase, Black, +Maddy+, Ginny Weasley. ;**
Ta hisotria będzie niesamowicie krotka bo juz za pare rozdziałów konie . ;//

Rozdział XVII  - A Jednak...

Rudowłosa wpadła roztrzęsiona do pokoju Gryfonów.
- Ginny, co ci się stało. - spytała Hermiona.
Dziewczyna wzieła głęboki oddech próbując coś z siebie wydusić. - To prawda.
- Ale co? - szatynka udała że nie wie o co chodzi.
- To że on jest śmirciożercą.  - znów wzieła głęboki oddech aby dokończyć. - Widziałam mroczny znak na jego ręce.
Hermiona otworzyła już usta chcąc powiedzieć że Harry miał rację, ale kiedy zobaczyła prawie duszącą się z płaczu Gin zrezygnowała z tej uwagi. Po godzinie się uspokoiła, jednak Hermiona przerwała jej ten spokój.
- Musimy to powiedzieć Dumbledore'owi.
- Nie proszę cie nie tylko nie to. ! - znowu zaczeła płakać.
- A jeśli ten naszyjn ik to jego sprawka? Mcgonagall mówiła że Katie miała go zanieść Dumbledore'owi. A jak mu się cos stanie? - p-róbowała ją przkonać szatynka.
- A jeśli to nie on? To poniesie kare za coś czego nie zrobił? Daj mi przynajmniej dwa dni a postaram się dowiedzieć kto to zrobił.
- Niech będzie ale masz tylko 2 dni i ani sekundy dłużej.

~Pierwsza rzeczą którą zrobiła było pójście do Trzech Mioteł i zapytanie się Madame Rosmerty, kogo widziała tamtego dnia. Barmanka była zdziwiona, ale odpowiedziała na męczące Gryfonke pytanie. 
- Pamięta tylko kiedy zaczepił mnie jakiś mężczyzna łatwo było poznać po głosie że jest dorosły, miał czarne włosy ale nie widziałam jego twarzy. Pamiętam jeszcze tylko że szeptał coś pod nosem a dalej nic, jakby ktoś jej usunoł mi pamięć. - powiedziała Rosmerta. 
- Nawet nie wie pani jak bardzo mi pomogła. - szcześliwie wybiegła z pubu. 
Chciała wszystko powiedziec Hermionie na dowód że to nie Draco. Dziewczyna z łatwością w to uwierzyła, tylko tworzyły się nowe pytania. ,,Kim jest ten tajemniczy pan? oraz ,,Czemu Rosmerta nie pamięta co się działo później?" Nie zdążyły powiedzieć nic Pani Mcgonagall ponieważ kiedy otworzyły drzwi za nimi stała roztrzęsiona Lavender z smutną nowiną. 
- Coś jest Ron'owi! On się dusił a teraz zemdlał leży w skrzydle szpitalnym. - mówiła tak szybko że trudno było ją zrozumieć, ale obydwie gryfonki zrozumiały i pognały do szpitala zobaczyć Rona. 
Kiedy weszły, chłopak mruczał coś przez sen. - h...he....her.....herm....hermiona. Oburzona i rozpłakana Lavender wyszła trzaskając za soba drzwiami. Hermiona uśmiechneła się tylko spogladając  na Ginny.  


niedziela, 10 marca 2013

XVII ~ Klątwa ciążąca na naszyjniku.

Hej, Cześć i Czołem :* ♥
Kolejny rozdzialik . Mam nadzieje że się spodoba. ^.-    Teraz nazywam się Rexi Greend, mam nadzieje że nie będzie dużego problemu . ;))  Dedykajcja dla Hermiony . <3 i Przepraszam że znowu tak krótko. ;/


Rozdział XVII  ~  Klątwa ciążąca  na naszyjniku.

~Obudziła się w ubraniu i z rozmazanym tuszem na policzkach. Leżała obok malutkiej, błękitnej pozytywki,
którą dostała od Ślizgona. Jej głowe nadal zaprzątały myśli. ,,Czy to prawda? Czy on na prawde jest śmierciożercą?" Postanowiła to sprawdzić nie miała planu, ale wiedziała że musi mieć mroczny znak na ręce.
Po lejkcjach poszła z Hermioną, Ronem i Harrym do Hogsmeade. Starała się unikać tematu o jej "chłopaku", jednak rozmowa o nim byla nie unikniona, ponieważ kiedy szli coś dziwnego zaczeło się dziać z Katie Bell, która szła przed nimi razem z przyjaciółką. Jej ciało uniosło się w powietrzu, a z jej otwartych ust dochodził dziwny szum, na koniec upadła na Ziemie i dostała drgawek. Hermiona, Ginny i Ron stali nie ruchomo. Harry chciał podejść do Katie i jej pomóc jednak przeszkodził mu w tym Hagrid, który pośpieszył z pomocą.
- To Draco! - powiedział Harry. Ginny słysząc to ruszyła szybkim krokiem do Hogwartu poszukać Blondwłosego Ślizgona. Zobaczyła że przechodzi obok jednej z sali, podbiegła do niego i uderzyła go w twarz.
- Nadal nic mi nie powiesz? - podniosła ton, ale on nadal nic jej nie powiedział spojrzał się tylko w jej duże brązowe oczy i odszedł.
Upadła na podłoge i zaczeła płakać. Hermiona która poszła za nią, wreszcie ją dogoniła i zaczeła pocieszać.
- On nawet się do mnie nie odzywa, co się z nim stało...
- A może Harry ma jednak racje?! - powiedziała niepewnie Hermiona łapiąc Gin za ramie.
- Ty też.!? - krzykneła zabierając jej ręke z swojego ramienia. Pobiegła do swojego dormitorium nadal płcząc, szatynka ruszyła za nią ale kiedy już ją doganiała, Rudowłosa zatrzasneła jej drzwi przed nosem.
- Gin przepraszam, nie to miałam na myśli. - waliła pięściami w drzwi.
- Odejdź! Nie chce mi się z tobą gadać.!
~Następnego dnia Ginny nie pojawiła się ani na śniadaniu ani na lekcjach, nie chciała nikog widzieć.

niedziela, 24 lutego 2013

XVI ~ Życie dla nikogo nie jest sprawiedliwe...

Hej .;))
Jakoś tak szybko dodałam kolejny rozdział xD
Mam nadzieje że się spodoba . ^.^
Dedyki dla ~ Hermiony Granger. ♥, Luny Lovegood, Wiktorii M., Marty W., Julii Szafrańskiej, ~Miony., Black, Cupcake, Nessie., A Alexa, Destiny Chase., Klaudii., Hermionij Weasley., +.Maddy.+, Avady Kedavdy. _ i wszystkim komentującym . <33




Rozdział XVI  ~  Życie dla nikogo nie jest sprawiedliwe...



- Co się z tobą dzieje? - spytała dziewczyna - Wszystko jest okeej. - odpowiedzał jej unikając rozmowy.
- Przecież widze. - próbowała się czegoś dowiedzieć - Mi możesz powiedzieć.
- Nic mi nie jest. - powiedział z nutą złości w głosie. - A teraz możesz już iść.
Nie chcąc się nikomu narzucać odeszła z łzami w oczach.
,,Tata miał racje, nie warto" - pomyślała. Siedziała w swoim pokoju, aż nagle usłyszała pukanie, nic nie powiedziała udając że jej nie ma.
- To ja Hermiona, mogę wejść? - nie usłyszała odpowiedzi, więc po woli otworzyła drzwi. Zobaczyła płaczącą Ginny, która siedziała skulona na łóżku. Usiadła koło niej.
- Ale ja byłam głupia, że mu zaufałam.
- To on jest głupi że ciebie traci. - pocieszała ją szatynka. - Nie płacz przez tego skończonego dupka.
- Jak ty nic nie rozumiesz. - odwróciła się. - ja go kocham - powiedziała o pół tonu ciszej.
Hermiona nie wiedziała co ma jej jeszcze powiedzieć, jak ją pocieszyć.
- Ostatnio dzieje się z nim coś dziwnego, unika rozmów nie tylko ze mną ale też z innymi i  znika gdzieś na cały dzień. - żaliła się rudowłosa.
Hermiona nic nie mówiła tylko słuchała jej z uwagą.  Właśnie tego potrzebowała, chwili wysłuchania, chwili wsparcia, chwili w której nikt jej nie pocieszał i nie mówił że wszystko będzie dobrze, chwili w której mogła się komuś wyżalić.
~ Następnego dnia.
Dziewczyna zauważyła że ostatnio Draco chodzi cały czas w bluzkach na długi rękaw, chociaż zawsze najbardziej lubi T-shirt'y.
___Wieczorem kiedy siedziała w pokoju Gryfonów, Ginny nie odzywała się nawet słowem siedziała tylko na kanapie pomiędzy Hermioną, a Ronem i na przeciwko Harry'ego, Lavender i Neville'a.
- Malfoy jest śmierciożercą. ! - powiedział Harry, po chwili zastanowienia.
Hermiona rzuciła w jego strone wściekłe spojrzenie, które miało zamknąć mu buzie, a reszta grupy wytrzeszczyła na niego oczy.
- Gin, nie przejmuj się takim kretynem jakim jest Malfoy. - dodał, nie wiedząc co chce tym osiągnąć.
Rudowłosa podniosła głowe i spojrzała ze złością na Harry'ego, ze łzami w oczach i  pobiegła do swojego pokoju, trzaskając za sobą drzwiami.
Dopiero teraz wszystko składa jej się w jedną całość. Te podpuchnięte oczy, buzki z długimi rękawami, po to żeby nikt nie zobaczył mrocznego znaku na ręku i te wszystkie zniknięcia...
|W tym samym czasie __-__
- Przesadziłeś. ! - powiedział Ron.
- Powiedziałem jej tylko prawde. - bronił się zielonooki Gryfon, dopiero teraz odczuwając wyrzuty sumienia...